W zasadzie na gitarze jazzowej gra się za pomocą uderzenia w jedno określone miejsce strun: w pobliżu przystawki bliższej gryfu. Są też gitarzyści, którzy uderzają w struny między przystawką a gryfem, inni za przystawką lub pomiędzy przystawkami. Ma to wpływ na indywidualny ton gitarzysty, ponieważ miejsce uderzenia w strunę uzależnia barwę dźwięku, a to wiąże się już z następnym zagadnieniem - rejestrami głosowymi.
Na gitarze można uzyskać różne barwy dźwięku za pomocą uderzenia w określone miejsca strun. Teoretycznie struna uderzona w połowie jej aktywnej długości brzmieć będzie nisko i ciemno, natomiast blisko miejsca podparcia - jasno. W praktyce do dyspozcyji mamy długość struny od końca gryfu do mostka. Gra nad samymi przystawkami jest o tyle niebezpieczna, że istnieje możliwość uderzenia o nie kostką, co byłoby słyszane w głośnikach. Tylko ci, którzy opanowali w sposób niezawodny pracę prawej ręki, mogą sobie pozwolić na grę nad przystawkami.
Ogólnie można powiedzieć, że w rejestrze bliższym gryfu dźwięk jest miękki i pełny, a w bliższym mostka dźwięk jest ostrzejszy i bardziej metaliczny, przy czym rejestry głosowe przechodzą płynnie jedne w drugie. I tutaj uwaga praktyczna: grając w rejestrze przy gryfie i używając jednocześnie najwyższych pozycji, efekt będzie odwrotny - dźwięk ostry, ponieważ struna uderzona będzie przy progu, na którym została skrócona. Należy wówczas miejsce uderzenia prawej ręki oddalić od gryfu. Trzeba jeszcze pamiętać, że rejestr ostry przy samym mostku jest cichszy i w zasadzie nie gra się bliżej mostka niż 3 lub 4 cm.
W gitarach akustycznych, posiadających jeden okrągły otwór, podział na rejestry jest najbardziej zbliżony do rejestrów w gitarze klasycznej. Rejestr przy gryfie jest ciemny i miękki, poniżej otworu rezonansowego dźwięk jest silny i bardziej nośny, przy mostku -jasny, ostry.
Gitarzyści grający na gitarach akustycznych, częściej wykorzystują różne rejestry głosowe niż gitarzyści „elektryczni", którzy mając możliwość ustawiania dowolnej barwy dźwięku za pomocą regulatorów we wzmacniaczu i gitarze, zbyt radykalnie moim zdaniem zarzucili operowanie rejestrami. A kryją one w sobie przecież niepowtarzalne niuanse brzmieniowe.